W klasztorze w północnym Kentucky zmarły dwie zakonnice, a 28 z 35 uzyskało wynik pozytywny na obecność COVID zaledwie dwa dni po otrzymaniu pierwszych eksperymentalnych zastrzyków z mRNA COVID.
Kierownictwo klasztoru, a także lokalne media, byli zszokowani „wybuchem” COVID i dwoma zgonami, ponieważ klasztor nie był otwarty dla zwiedzających, a mieszkańcy nie wyjeżdżali poza teren klasztoru.
Jeśli ktoś chciałby znaleźć całkowicie zamknięty obiekt bez kontaktu ze światem zewnętrznym, klasztor jest prawie tak zamknięty, jak to tylko możliwe.
Niemniej jednak, podążając za tym, co konsekwentnie widzieliśmy w naszych doniesieniach prasowych, w których wiara religijna w szczepionki uniemożliwia logiczne myślenie, a nawet rozważenie możliwości, że te eksperymentalne, niezatwierdzone przez FDA zastrzyki mRNA mogą mieć cokolwiek wspólnego ze śmiercią lub epidemią COVID, eksperymentalne zastrzyki, które otrzymali zaledwie dwa dni wcześniej, nie były nawet uważane za przyczynę śmierci lub chorób.
Wybuch COVID-19 w klasztorze w północnym Kentucky spowodował śmierć dwóch zakonnic, ponieważ ponad dwa tuziny innych sióstr uzyskało wynik pozytywny.
Pytanie brzmi: jak dostał się koronawirus? Podczas pandemii siostry św. Walburga zamknęły klasztor dla zwiedzających i nie odprawiały żadnych nabożeństw w nadziei, że pozostaną zdrowe. Tak było do zeszłego tygodnia.
„Byliśmy bardzo zszokowani, ponieważ byliśmy bardzo zamknięci. Nie poszliśmy nigdzie, żeby o tym mówić, i nie mieliśmy gości ”- powiedziała zastępcza przeorysza Nancy Kordenbrock.
„Oboje były w podeszłym wieku, miały problemy zdrowotne i nie były w stanie konkurować z COVID” – powiedziała Kordenbrock.
S. Charles Wolking i S. Rita Bilz miały po 90 lat i obie były ważnymi kobietami w klasztorze.
Wybuch następuje zaledwie dwa dni po tym, jak siostry dostały pierwszą szczepionkę przeciwko COVID-19.
Lokalne media informacyjne przeprowadziły obowiązkowy wywiad z lokalnym urzędnikiem zdrowia publicznego, aby zapewnić wszystkich, że nie ma to nic wspólnego ze „szczepionkami”:
„To jest o wiele bardziej powszechne, niż mogłoby się wydawać” – powiedział dr Steven Feagins.
Dr Feagins jest dyrektorem zdrowia publicznego hrabstwa Hamilton. Mówi, że w takich przypadkach działanie szczepionki nie słabnie; to tylko opóźnia przyjęcie drugiej dawki.
Siostry otrzymają drugą dawkę szczepionki w maju.
A więc proszę – historia, w której nie było przypadków COVID w instytucji, w której mieszkali ludzie w podeszłym wieku i gdzie nikt nie umierał ani nie chorował, a następnie wkrótce po rozpoczęciu eksperymentalnych iniekcji COVID mRNA ludzie zaczynają umierać i chorować.
Ale według „władz” ds. Zdrowia publicznego jest to „normalne”.
Zdecydowana większość opinii publicznej wyłącza umysł i wszelkie logiczne rozumowanie, i po prostu nadal wierzy władzom medycznym, kierując się strachem przed „zabójczym koronawirusem”, podczas gdy zwolennicy szczepień nadal umierają i cierpią.